Kortyzol – wróg czy sprzymierzeniec?

Czy kortyzol pomaga zbudować masę mięśniową? Czy jest on przeciwnikiem w trakcie redukcji tkanki tłuszczowej? W tym artykule znajdziesz odpowiedzi na pytania dotyczące tego hormonu!
Kortyzol – wróg czy sprzymierzeniec?
Ten artykuł przeczytasz w 3 minuty
Spis treści

Kortyzol jest naturalnym hormonem steroidowym wytwarzanym przez korę nadnerczy. Częściej spotykany jest pod inną, potoczną nazwą – hormon stresu. Jest on jednak bardzo istotnym hormonem, zwłaszcza u sportowców, ponieważ pełni bardzo ważne funkcje w naszym organizmie. W jakich sytuacjach jego podwyższony poziom będzie dla nas korzystny, a kiedy powinniśmy zadbać o niskie jego stężenie? Dowiedz się o nim więcej!


Kortyzol – podstawowe informacje:
Kortyzol jest nazywany hormonem stresu. Jest on wydzielany przez korę nadnerczy na skutek odpowiedzi naszego organizmu na stres emocjonalny lub ciężkie obciążenie fizyczne, stąd jego potoczna nazwa. Największy jego poziom mogą zaobserwować osoby, które na co dzień żyją w ciągłym biegu, jednocześnie zarówno w pracy jak i w domu nie potrafią lub nie mogą unikać sytuacji stresowych. Zwykle kortyzol ma wyrzut dobowy, co oznacza, że nasze ciało produkuje największe jego ilości w godzinach porannych, natomiast jego poziom w ciągu dnia stabilizuje się.
Kortyzol przede wszystkim reguluje metabolizm białkowo-węglowodanowy, a także uwalnia glukozę i kwasy tłuszczowe z krwi. Decyduje o poziomie sodu we krwi, działa przeciwzapalnie i wpływa na siłę naszych tkanek łącznych. Jak słusznie można zauważyć jego rola jest dla nas bardzo ważna, a jego odpowiedni poziom jest niezbędny do prawidłowego funkcjonowania organizmu ludzkiego.


Czynniki redukujące poziom kortyzolu:

  • suplementacja magnezem, fosfatydyloseryną, ashwagandhą;
  • przyjmowanie konkretnych aminokwasów: tauryna, teanina, gaba, 5-HTP;
  • odpowiednie dawkowanie kwasów tłuszczowych omega-3;
  • przyjmowanie witaminy C;
  • rozciąganie po treningu;
  • muzykoterapia;
  • masaże, relaks.



Czynniki zwiększające poziom kortyzolu:

  • niedobór snu;
  • nadmiar wysiłku fizycznego;
  • długotrwały okres redukcji tkanki tłuszczowej;
  • sytuacje stresowe;
  • nadmierne spożywanie kofeiny;
  • infekcje wirusowe.


Kortyzol a redukcja tkanki tłuszczowej:
Hormon ten odgrywa także bardzo ważną rolę podczas redukcji tkanki tłuszczowej. Jego wysoki poziom powoduje uwalnianie tłuszczu z komórek tłuszczowych, dzięki czemu wolne kwasy tłuszczowe mogą zostać zmetabolizowane i wykorzystane jako główne źródło energii.
Kortyzol często postrzegany jest jako hormon kataboliczny, jednak myślimy wówczas tylko o katabolizmie mięśniowym. Nie bierzemy pod uwagę faktu, iż redukcja tkanki tłuszczowej to nic innego, jak katabolizm wolnych kwasów tłuszczowych.
Niezwykle istotna będzie odpowiednia wrażliwość organizmu na poziom kortyzolu. Jego wysoki poziom powinniśmy mieć o poranku oraz w trakcie treningu, natomiast niski w pozostałej części dnia. Zmniejszona wrażliwość na kortyzol upośledza pozyskiwanie energii przez nasze ciało do prawidłowego funkcjonowania, w tym również czerpanie energii z tkanki tłuszczowej, co utrudnia nam jej spalanie.
Zatem poranek wydaje się najlepszym rozwiązaniem jeśli chodzi o ćwiczenia aerobowe. Tłumaczone jest to zazwyczaj niskim poziomem glikogenu mięśniowego i wątrobowego po nocnym poście. Nic bardziej mylnego! Nasz organizm wykorzystał cały glikogen w nocy tylko i wyłącznie po to, aby podtrzymać funkcje życiowe? Przecież całą noc odpoczywaliśmy, a nasze mięśnie nie wykorzystywały żadnej pracy! To właśnie wysoki poziom kortyzolu oraz wysoki poziom innego hormonu – glukagonu, który jest antagonistycznym hormonem do insuliny, pozytywnie wpływają na redukcję tkanki tłuszczowej po nocnym poście. Jeśli jednak w znacznym stopniu obawiamy się o katabolizm mięśniowy, powinniśmy przyjąć porcję BCAA przed takim wysiłkiem, a zaraz po treningu spożyć pełnowartościowy posiłek.

Kortyzol a budowa masy mięśniowej:
Wcześniej został wspomniany kataboliczny wpływ tego hormonu na nasz organizm. Zatem można wywnioskować, że nie jest on pożądanym hormonem podczas budowy masy mięśniowej, a jego wysoki poziom przyczyni się jedynie do rozpadu białek mięśniowych. Nic bardziej mylnego!
Kortyzol daje organizmowi sygnał do wzrostu, dzięki czemu zwiększa się synteza białek. Procesy kataboliczne, jakie na skutek kortyzolu występują w trakcie treningu sprawiają, że nasze ciało dostaje ogromny zastrzyk energii z wartości odżywczych. Umożliwia nam to wykonanie bardzo intensywnego i ciężkiego treningu. Im cięższy trening tym większy stres przeżywa nasz organizm, a my dzięki takim treningom możemy zanotować znacznie lepsze rezultaty.
Największe znaczenie będzie miał czas, w którym poziom kortyzolu osiąga szczytowe wartości. Ważne jest, aby w trakcie trwania jednostki treningowej był on na wysokim poziomie, natomiast po zakończeniu wysiłku jak najszybciej spadł. Wysoki poziom tego hormonu przez dłuższy czas będzie niekorzystny. Wówczas możemy mówić o katabolizmie mięśniowym spowodowanym wysokim stężeniem kortyzolu. Istnieje także ryzyko pogorszenia się stanu naszego zdrowia oraz zmniejszenia wrażliwości komórek mięśniowych na insulinę. Dlatego właśnie długotrwałe treningi siłowe nie są zalecane przez trenerów i zawodników.

Podsumowanie:
Wokół kortyzolu jest mnóstwo kontrowersji i sprzecznych zdań. Słysząc jego nazwę bardzo często przechodzą nam ciarki po plecach mając przekonanie, iż jest to jeden z bardziej szkodliwych hormonów dla naszego organizmu. Jest to jednak błędna teoria, która bezpodstawnie jest rozpowszechniana przez nasze społeczeństwo. Kiedy już wiemy w jakich okolicznościach jego poziom osiąga szczytowe wartości, jaki ma wpływ na nasz organizm i w jaki sposób sobie z nim radzić to nie powinniśmy się w żadnym wypadku go obawiać. Nie ma powodu, aby narażać się na niepotrzebny stres i świadomie zwiększać jego tego hormonu.

Pasjonat kulturystyki, z którą związany jest od 2014 roku. Swoją pasję łączy z codzienną pracą w branży suplementacyjnej. Ukończył wiele kursów, w tym na trenera personalnego oraz instruktora siłowni. Swoją wiedzę czerpie przede wszystkim z własnego doświadczenia, ale jednocześnie cały czas dokształca się jako czynny uczestnik kursów i szkoleń w całej Polsce. Należy do grupy osób, które fascynuje "oldschoolowe" podejście do wszystkiego, co związane z treningiem, dietą i suplementacją. Uważa, że w doskonaleniu sylwetki najważniejsza jest systematyczność i przede wszystkim ciężki trening, który niekoniecznie musi być udokumentowany zdjęciem na Instagramie. ;) Ma za sobą kilka startów w zawodach kulturystycznych i w niedalekiej przyszłości rozważa powrót "na deski".

Zostaw opinię