BLACK SALE Rabaty do -36% -> Sprawdź produkty

Ukryte kalorie - jak łatwo je przeoczyć!

Praktyka dietetyka pokazuje, że znaczna część społeczeństwa nie zdaje sobie zupełnie sprawy z tego, jak pokaźne ilości dodatkowych kilokalorii przemyca w swoim codziennym żywieniu w postaci bardzo chętnie kupowanych, rozmaitych przekąsek i napojów. Jest to zjawisko niekorzystne zarówno z punktu widzenia zdrowotnego, jak również sylwetkowego, ponieważ duże ilości nadprogramowej i niespożytkowanej należycie przez organizm energii, zostają zgromadzo
Ukryte kalorie - jak łatwo je przeoczyć!
Ten artykuł przeczytasz w 3 minuty
Spis treści

Praktyka dietetyka pokazuje, że znaczna część społeczeństwa nie zdaje sobie zupełnie sprawy z tego, jak pokaźne ilości dodatkowych kilokalorii przemyca w swoim codziennym żywieniu w postaci bardzo chętnie kupowanych, rozmaitych przekąsek i napojów. Jest to zjawisko niekorzystne zarówno z punktu widzenia zdrowotnego, jak również sylwetkowego, ponieważ duże ilości nadprogramowej i niespożytkowanej należycie przez organizm energii, zostają zgromadzone w postaci tkanki tłuszczowej, która nie jest pożądana chyba przez nikogo. Jak zatem zachować czujność i nie dać się zwieść?

Kogo najbardziej dotyczy kwestia ukrytych kalorii?

Oczywiście osobami, które najwięcej wyniosą ze zlokalizowania źródeł, za pośrednictwem których dostarczają do organizmu pokaźne nadwyżki kaloryczne, są osoby znajdujące się w momencie redukcji tkanki tłuszczowej. Połączone z zagadką, padające nierzadko pytanie: „Jestem na diecie, ostro trenuję, więc dlaczego nie chudnę?” może być wówczas zdecydowanie łatwiejsze do rozwiązania, gdy wykluczysz produkty, które zamiast Cię odżywić stanowią typowy zapychacz, niwelujący odpowiedni deficyt kaloryczny.

Jednak tak naprawdę każdy może wiele skorzystać zapoznając się z zagadnieniem „niewidocznych kalorii”, bo zdanie sobie sprawy jakie ich ilości niesie za sobą skonsumowana w całości paczka chipsów, pomijając już nawet w tym momencie ich fatalny pod kątem odżywczym skład, zdecydowanie otwiera oczy!

Produkty bez dodatku cukru

Informacja o braku cukru w produkcie w klasycznej postaci wcale nie musi oznaczać, że jest on niskokaloryczny, ponieważ najprawdopodobniej do jego produkcji wykorzystano jakiś zamiennik, który również wnosi określoną wartość kaloryczną. Dobrym przykładem mogą okazać się dżemy 100%, które słodzone są zagęszczonym sokiem z owoców, zatem brak w składzie produktu słowa „cukier” nie musi oznaczać mniejszej ilości kalorii, ponieważ trzeba zwrócić uwagę na to czy nie został wykorzystany jego substytut pod inną nazwą.

Płynna kalorie

Czy sięgając po butelkę z napojem zastanawiasz się jaką ilość cukru i kalorii może on zawierać? Oczywiście najlepiej byłoby na co dzień popijać najzwyklejszą wodę mineralną, wspierając się aromatyczną herbatą czy kawą, pomijając wszelkie inne płyny, ale nawet sięgając sporadycznie po coś smakowego, sprawdzasz zawartość kaloryczną? Na pewno warto jest mieć tą świadomość, ponieważ szklanka popularnych napojów gazowanych oraz soków owocowych jest równoznaczna z wypiciem około 100 dodatkowych kilokalorii, a jak wiadomo, często na jednej szklance się nie kończy!

Produkty typu „fit”

Jak mówi znane polskie przysłowie „Nie wszystko złoto, co się świeci”, tak też może być w przypadku produktów z dopiskiem „fit” na opakowaniu. Trzeba być ostrożnym i dokładnie czytać składy i tabele odżywcze, ponieważ wcale nie muszą być to artykuły o niskiej kaloryczności, a dodatkowo mogą zawierać niechciane dodatki.

Bomby kaloryczne

Zapewne każdy lubi od czasu do czasu wybrać się na dobrą włoską pizzę z podwójnym serem, solidnego burgera z wołowiną czy kebaba z frytkami, a wiadomo, że wszystko trzeba jeszcze czymś popić. Lampka zaczyna świtać? Tak, tak, ślinka zaczyna cieknąć, ale tego typu produkty niosą za sobą ryzyko dostarczenia jednorazowo grubo ponad 1000kcal, podczas gdy statystyczna kaloryczność dla kobiety to w przybliżeniu 1800kcal. A co jeśli zachce się jeszcze coś słodkiego?

Tłuszcze stosowane do smażenia

Czy nie zapominasz czasem o tym, że smażąc jajecznicę na maśle klarowanym, ulubione mięsko na smalcu, czy naleśniki na oleju kokosowym, dostarczasz sobie dodatkowe kalorie z użytego źródła tłuszczu, który wchłania się przecież do przygotowywanej potrawy? Oczywiście, jeśli wliczasz sobie wszystko w całkowite zapotrzebowanie kaloryczne, wówczas wszystko jest w porządku, ale jeśli tego nie robisz to czy wiesz, że wykorzystanie dwóch łyżek oleju kokosowego daje około 450 dodatkowych kilokalorii, czyli często wiąże się to z podwojeniem kaloryczności posiłku?

Symboliczne dodatki

Masz napięty grafik w trakcie dnia i nie przygotowałaś wszystkich posiłków, więc zajeżdżasz do pobliskiego sklepu – co wówczas wybierasz? Niewinny batonik, kawałek ciasta, pieczywo pszenne, bo tłumaczysz sobie, że w ten sposób zaspokoisz na szybko głód, nie spożywając posiłku o dużej objętości? Niestety ten sposób myślenia może prowadzić na manowce, ponieważ zestawienie nawet kilku tego typu produktów na przestrzeni tygodnia może zdecydowanie utrudnić Ci realizację założonych celów.

Zakąski do alkoholu

Spotkanie ze znajomymi przy solidnie zastawionym stole, na którym znajduje się alkohol, jak również wiele smakowitych przekąsek, może się zakończyć pokaźnym przekroczeniem dziennego limitu kalorycznego, ponieważ oprócz tego, że alkohol w każdym gramie zawiera 7kcal, to trzeba jeszcze wziąć pod uwagę, wszystko to, co spożyjesz w postaci posiłków stałych.

Zobacz także: 10 nawyków dla zdrowia! 

Absolwent Uniwersytetu Medycznego w Lublinie na kierunku dietetyka, który w swojej pracy licencjackiej podejmował temat suplementacji środkami ergogeniczymi przyczyniającymi się do maksymalizacji osiągnięć osoby trenującej na siłowni, zaś w pracy magisterskiej dokonywał analizy wszelkich materiałów edukacyjnych dotyczących żywienia i żywności dostępnych w mediach. Entuzjasta aktywności fizycznej, szczególnie lekkoatletyki. Dwukrotnie uczestniczył w Akademickich Mistrzostwach Województwa Lubelskiego, zdobywając medale w biegu na 100 m oraz w skoku w dal, a także w Akademickich Mistrzostwach Polski, gdzie uplasował się na podium w klasyfikacji zawodników z uniwersytetów medycznych z całego kraju. Człowiek stawiający na rozwój swojej pasji, co potwierdza udział w różnorodnych szkoleniach związanych ze zdrowym stylem życia oraz pełne książek półki w domowej biblioteczce. W czasie studiów podejmował pracę w punktach z suplementami i zdrową żywnością, gdzie dzielił się wiedzą z klientami. Swoją przygodę z pisaniem artykułów rozpoczął w 2017 roku.

Zostaw opinię