Nowy rok. Nowe wyzwania! Rabat -10% od 159 zł KOD: NR10

Jak nie przytyć na wakacjach?

Artykuł winno się czytać dość ostrożnie, dlaczego? Wakacje to relaks. To czas dla Nas, ewentualnie dla bliskich z którymi ten czas spędzamy
Jak nie przytyć na wakacjach?
Ten artykuł przeczytasz w 3 minuty
Spis treści

Artykuł winno się czytać dość ostrożnie, dlaczego? Wakacje to relaks. To czas dla Nas, ewentualnie dla bliskich z którymi ten czas spędzamy. Ma odpocząć ciało, głowa. Nie powinniśmy tym bardziej przejmować się liczeniem kalorii, noszeniem ze sobą wagi kuchennej czy studiowaniem składu makro i mikroskładników każdego komponentu posiłku. Tutaj należy od razu podkreślić, iż nie należy przedkładać tego czasu nad problematyczne pytania o ilość białka w 100g produktu lub czy aby na pewno dana potrawa była robiona na parze a może oliwie?

Mimo to, warto mieć świadomość tego co kładziemy na talerze, po co sięgamy, w jakich ilościach. Aby utrzymać wypracowane efekty lub nie zaprzepaszczać wypracowanej formy – nie warto luzować na tyle hamulców, by z wakacji wrócić z nadmiarem wody, dalej – tkanką tłuszczową i wizją „odrabiania” – bo wówczas gdzie tutaj zdrowy rozsądek, umiar czy pozytywne wspomnienia?

Po 1 - urlop 2-3 tygodniowy nie powinien opierać się na liczeniu kalorii. Czyli na pewno nie sprawdzi się tutaj podejście zero jedynkowe, czyli 100% albo nic. Restrykcje to mocno zgubne podejście, wiążące się chociażby z zaburzeniami relacji z jedzeniem. Sięgamy po swoje przysmaki, ale z głową. Mając ochotę na lokalną kuchnię – nie powinniśmy w żadnym wypadku obawiać się że przytyjemy. Próbujemy nowych smaków – jedząc tyle, ile potrzebuje Nasz organizm (bilans zerowy). Grunt to nie opychać się maksymalnie tym, co wpadnie Nam w ręce.

Warto mniej więcej kierować się wskazówkami (zawartymi poniżej), które mimo iż banalnie proste – są najlepszymi poradami by zachować zdrowy rozsądek i umiar.

Regularne jedzenie

I to nie jest żadne okrycie Ameryki. Wakacje all inclusive to jedzenie zawsze pod ręką. I w zasięgu wzroku. Co wpływa na pojawiające się zachcianki i podjadanie między posiłkami. Nie zawsze też sięgamy po nie z głodu, a pojawia się apetyt i „oczy” chcą. Dlatego priorytet to postawić na pełnowartościowe posiłki 2-4 w ciągu dnia, a przy chęci sięgnięcia po przekąskę – zastanowić się czy odczuwamy głód czy może zachciankę?

Koncentracja na konkretnym posiłku

Bogaty wybór smaków i kolorów w jednym miejscu to sposób na zjedzenie więcej kalorii niż organizm potrzebuje i niż spalimy podczas wakacyjnych aktywności (o ile takie przewidziano w formie aktywnej, ale o tym dalej). Dlatego komponowanie talerza z posiłkiem winno opierać się na wyborze danego „smaku” – w praktyce oznacza to, iż jedząc wytrawny posiłek zazwyczaj widząc ciasta czy ciasteczka mamy w głowie myśl iż w sumie „zjadłabym/zjadłbym coś słodkiego”. Nie jest to głód. To ponownie „ochota na”. Warto zachować tutaj umiar, jednego dnia wszystko nie zginie z powierzchni ziemi. Jutro, pojutrze również można dokonać wyboru i zjeść wówczas kolejną smaczną potrawę. Tutaj też warto zaznaczyć, iż nakładając na talerz raz – starajmy się nie dokładać jeszcze 2-3 razy w przeciągu trwania posiłki. Zasada nie dotyczy chociażby warzyw, jednakże wszelkie frytki czy ziemniaki sycą według nakładanej porcji i często uczucie „pełności” czy „najedzenia” pojawia się chwilę po odczekaniu. Nie warto wówczas wpychać w siebie kolejnej porcji jedzenia, wystarczy dać czas na dotarcie sygnału do mózgu, że „organizm jest najedzony”.

Świadome jedzenie

Jest to temat tak obszerny i na tyle ciekawy w ostatnim czasie, iż wymaga osobnego tematu. Jednakże tutaj ma dość duże znaczenie, stąd warto o nim nadmienić. Świadome wybieranie potraw i skupienie w konsumpcji stało się nieodzownym elementem jedzenia. Nie zawsze np. potrzebujemy chleba do danej potrawy, a jednak po niego sięgamy – czy potrzebnie? Czy kładąc ziemniaki i frytki na jeden talerz, naprawdę potrzebujemy je zjeść? Może wcale nie mamy na nie ochoty, a dzięki temu zaoszczędzimy kalorie na deser? Niby banalne, a jednak warte uwagi.

Woda!

Często mylimy głód z pragnieniem i jest to normalne. Dlatego pierwszy odruch kiedy zaczynamy myśleć, czy jesteśmy głodni – to sięgnięcie po szklankę z wodą. Być może to tylko pragnienie, które zaraz po tym „zabiegu” minie. Nie zawsze organizm domaga się jedzenia, jednakże wraz z jedzeniem dostarczy sobie też wody – na „chłopski” rozum ma to sens a jak wiemy organizm człowieka jest inteligentny i stara poradzić sobie w każdej sytuacji. Tym bardziej powinniśmy pamiętać o tym latem, gdzie tracimy więcej wody i więcej wody winniśmy dostarczać.

Alkohol i napoje słodzone

Nikt nie zabrania na spożywanie trunków wyskokowych jednakże należy pamiętać iż alkohol to też kalorie. I to aż 7 kcal w 1 gramie (przybliżając). Kolorowe drinki, które aż kuszą w ofertach all inclusive są dość złudne, tym bardziej te słodkie cieszące się dużą popularnością szczególnie wśród kobiet (pełne słodzonych napojów, soków itp.). Wybierając alkohole, najlepiej sięgać po wino lub piwo. A jeżeli sięgamy po słodzone drinki – robić to jak najbardziej świadomie.

Aktywność fizyczna

I chociaż zawarta na końcu – równie istotna jak pozostałe. Spacery, pływanie, rower i inne – to dobra opcja chociażby po odejściu od stołu! Aktywna forma wypoczynku pozwoli spalić trochę kalorii ale i zająć czymś czas i „siebie” – co  np. oderwie nas od leżakowania i sięgania po drinki czy pozostania przy stole i nakładania kolejnej porcji frytek czy ciasta. Nie ma tutaj potrzeby liczenia minut, kroków, tempa – każda aktywność będzie dobra, tym bardziej latem ich wachlarz i różnorodność pozwolą wybrać coś „dla siebie”.

Przygodę ze sportem zaczęła od najmłodszych lat w sekcji lekkiej atletyki i sportów grupowych (siatkówka). Zasilała sekcje lekkoatletyczne (krótkie dystanse, sztafeta) od szkoły podstawowej aż po okres studiów (Zawisza Bydgoszcz). W międzyczasie poświęcała czas Kobiecej Drużynie Pożarniczej (Kruszwica), przez kilka lat startując w zawodach strażackich (zawsze "na tarczy") oraz taniec nowoczesny i towarzyski. Już na studiach rozpoczęła zaznajamianie się ze sportami siłowymi w lokalnej fordońskiej siłowni. Przygoda ta trwa od grudnia 2015 aż do dzisiaj. Była zawodniczką PZKFiTS kategorii bikini fitness od 2017 do 2018 roku. Finalistka zawodów sportowych (m.in. Mistrzostwa Pomorza i Kujaw, Puchar Bałtyku, Ogólnopolskie Zawody w Kulturystyce i Fitness, Mistrzostwa Polski ) - zawsze w obrębie podium. Idąc drogą samokształcenia i rozwoju merytorycznego, w 2019 r. ukończyła certyfikowany kurs trenera personalnego i instruktora siłowni, rozpoczynając walkę z podopiecznymi "o lepszych siebie" jako trener i doradca żywieniowy. Jest stałą bywalczynią siłowni STEP ONE Bydgoszcz. Od 2018 roku #teambodypak. Prywatnie - magister inżynier Wydziału Budownictwa i urzędnik administracji publicznej w zakresie dróg. Prócz siłowni (która zajmuje lwią część jej życia), czas poświęca na poszerzanie wiedzy z zakresu dietetyki, gotowania, udoskonalania przepisów, układaniu planów żywieniowych oraz... puzzli. :) Nie wyklucza powrotu na scenę PZKFiTS.

Zostaw opinię