Śniadania białkowo-tłuszczowe vs. białkowo-węglowodanowe

Wszystkie podstawowe i niezbędne informacje, które powinniśmy wiedzieć na temat naszego pierwszego posiłku.
Śniadania białkowo-tłuszczowe vs. białkowo-węglowodanowe
Ten artykuł przeczytasz w 3 minuty
Spis treści

„Śniadanie to najważniejszy posiłek dnia” - takie stwierdzenie słyszymy niemalże na każdym kroku, kiedy mamy do czynienia z osobą, która zajmuje się układaniem planów dietetycznych lub udziela wskazówek dotyczących zdrowego odżywiania się. Oczywiście każdy posiłek w ciągu dnia jest bardzo ważny i nie dzieliłbym je na te ważniejsze i mniej ważne. Jak to jest jednak ze śniadaniami? Dawniej twierdzono, że obowiązkowo węglowodany – owsianka lub omlet z wykorzystaniem płatków owsianych były podstawą. W dzisiejszych czasach coraz częściej słyszymy o śniadaniu białkowo-tłuszczowym. Czy słusznie?


Oczywiście zarówno plan treningowy jak i dietetyczny powinny zostać dobrane indywidualnie do naszych potrzeb. Nie powinniśmy sugerować się tym, że ktoś kto dobrze wygląda jada śniadanie białkowo-tłuszczowe, ponieważ dla nas takie rozwiązanie może być niekorzystne. Wszystko zależy to od naszego stanu zdrowia, od prowadzącego trybu życia i oczywiście od naszych założeń dietetycznych. Nie sugerujmy się zatem sposobem żywienia znanych kulturystów czy zawodniczek fitness – dobierzmy takie śniadanie indywidualnie.

Dlaczego śniadanie białkowo-tłuszczowe, a nie to z przewagą węglowodanów?

Głównym argumentem, który przemawia za wyborem śniadania białkowo-tłuszczowego jest fakt, iż nie powodują one tak drastycznych skoków poziomu cukru we krwi jak w przypadku węglowodanów.
Kolejną kwestią jest praca hormonów, a konkretnie tyczy się to kortyzolu (hormon stresu), glukagonu i adrenaliny. W rytmie dobowym nasz organizm wydziela największe ilości hormonu stresu zazwyczaj w godzinach porannych – około 30 min. po przebudzeniu. Co powoduje kortyzol? Stymuluje uwalnianie zapasów glukozy, jakie nasz organizm zmagazynował, aby miał energie w nocy do wykonywania podstawowych funkcji biologicznych.  Poziom cukru w nocy drastycznie spada, a co za tym idzie – nasz organizm produkuje w większej ilości hormony takie jak glukagon i adrenalina. Wysokie stężenie tych trzech hormonów spowalnia trawienie, aby organizm możliwie jak najdłużej „przetrwał” bez przyjmowania jakiegokolwiek posiłku. Kiedy jako pierwszy posiłek zjemy węglowodany to spowodujemy dodatkowy wzrost glikemii i wyrzut insuliny, który po niedługim czasie spowoduje nagły spadek cukru i uczucie senności.
Tłuszcz zdecydowanie bardziej syci niż węglowodany, zatem po spożyciu takiego posiłku uczucie sytości bardzo długo się utrzymuje, dzięki czemu spokojnie możemy zacząć swój dzień bez uczucia głodu i chęci sięgnięcia po przekąskę.

Dla kogo śniadanie białkowo-tłuszczowe?

Z pewnością dla osób, których tryb pracy jest siedzący. Rano zaczynają pracę biurową, dopiero późnym popołudniem wybierają się na trening. Wówczas podaż węglowodanów rano może okazać się nietrafnym wyborem, gdyż nie potrzebujemy dużych zapasów glikogenu mięśniowego do wykonywania takiej pracy. Ponadto może się okazać, że będziemy bardziej senni po spożyciu takiego posiłku, ze względu na wydzielaną niepotrzebnie insulinę.
Kolejną grupą są osoby, które borykają się z insulinoopornością i z cukrzycą, ponieważ śniadanie takie nie powoduje tak gwałtownego wzrostu poziomu insuliny jak w przypadku węglowodanów.
Czy również dla osób trenujących w godzinach porannych? Myślę, że jak najbardziej tak. Zwłaszcza wtedy, kiedy postawimy na średniołańcuchowe kwasy tłuszczowe MCT w takim śniadaniu (np. olej kokosowy), które są bardzo dobrym i „szybkim” źródłem energii dla naszego organizmu.

Dla kogo zatem śniadanie białkowo-węglowodanowe?

Zdecydowanie przeważają tutaj osoby, które trenują w godzinach porannych, a po spożytym posiłku białkowo-tłuszczowym nie są w stanie trenować, ponieważ czują uczucie ciężkości, nie mają na nic energii, są wręcz senni. Wówczas takie śniadanie będzie bardzo trafnym wyborem.
Dla osób, które wykonują bardzo ciężką pracę fizyczną również będzie miało to pozytywny wpływ, ponieważ wykorzystywany do pracy glikogen mięśniowy będzie bardzo dobrze wykorzystany przez organizm.
Czy dla ludzi, którzy wykonują pracę siedzącą, trenują wieczorami, a ich aktywność fizyczna w godzinach porannych to maksymalnie przejście kilkuset metrów na autobus będzie się sprawdzać? Osobiście w takim przypadku jestem zwolennikiem śniadania białkowo-tłuszczowego, jednak jestem również przekonany o tym, iż śniadanie białkowo-węglowodanowe będzie dobrym rozwiązaniem, ale pod jednym warunkiem – należy postawić na węglowodany złożone i przede wszystkim na odpowiednią ich ilość dobraną indywidualnie.

Podsumowanie

Jak słusznie można zauważyć śniadanie złożone z białek i tłuszczy ma sporo zalet, jednak to, które opiera się o białko i węglowodany również przekonuje do tego, że jest to słuszny wybór. Wszystko zależy od tego po jakim śniadaniu lepiej się czujemy i jak nasze ciało reaguje na różnego rodzaju posiłki i odpowiednie makroskładniki. Warto przetestować obydwa te sposoby na sobie i stwierdzić, który z nich będzie dla nas bardziej korzystny.

Pasjonat kulturystyki, z którą związany jest od 2014 roku. Swoją pasję łączy z codzienną pracą w branży suplementacyjnej. Ukończył wiele kursów, w tym na trenera personalnego oraz instruktora siłowni. Swoją wiedzę czerpie przede wszystkim z własnego doświadczenia, ale jednocześnie cały czas dokształca się jako czynny uczestnik kursów i szkoleń w całej Polsce. Należy do grupy osób, które fascynuje "oldschoolowe" podejście do wszystkiego, co związane z treningiem, dietą i suplementacją. Uważa, że w doskonaleniu sylwetki najważniejsza jest systematyczność i przede wszystkim ciężki trening, który niekoniecznie musi być udokumentowany zdjęciem na Instagramie. ;) Ma za sobą kilka startów w zawodach kulturystycznych i w niedalekiej przyszłości rozważa powrót "na deski".

Zostaw opinię